Odkąd przeprowadziliśmy się z rodziną jeszcze dalej za miasto, bliżej głuszy, do domu, z dużym ogrodem moje marzenia o zagajnikach z warzywami, kwiecistych rabatach, ”szklanej szklarni” zaczęły eskalować. Jak to zwykle bywa, realia versus oczekiwania, nasz ogród to, póki co, kretowisko oraz miejsce wypasu saren, łosi i dzików z sąsiedniego lasu za płotkiem, a w kompostowniku żerują kuny leśne. Moje ambicje i możliwości czasowe nie zawsze idą w parze, jakkolwiek dorobiliśmy się w tym roku, grządek z truskawkami, skrzyni z rzodkiewkami i paru skrzyń ogólnie pojętych niewypałów.
Wiosna i lato to cudowny czas, a w ogrodzie zawsze jest coś do zrobienia. Nie ma lepszej okazji by wieczorem oderwać się od obowiązków zawodowych i w ogrodzie zaczerpnąć świeżego powietrza, zrelaksować się przy śpiewie ptaków i po prostu być tu i teraz równocześnie zażywając ruchu pieląc, grabiąc, przycinając, sadząc w ogrodzie. Połączenie przyjemnego z pożytecznym w pełnym wymiarze, szczególnie, gdy uda nam się zaangażować w to też dzieci.
Ogród i jego plony, to dla mnie wspomnienia, smaki i zapachy dzieciństwa. Bardzo zależy mi na tym, by również moim dzieciom stworzyć piękne wspomnienia z dzieciństwa związane z ogrodem i przyrodą. Poświęcając czas na wspólne przedsięwzięcia ogrodowe, staram się uczyć swoje dzieci jak działa przyroda i skąd pochodzą owoce i warzywa ze sklepu czy targu.
Na zdjęciu widać właśnie efekty takich naszych rodzinnych synergii w zakresie uprawy rzodkiewki. Edek przygotowywał urocze plakietki z opisami, a Leo uporczywie zbierał ślimaki morderców z rzodkiewek i wynosił je do lasu. Częściowo przegraliśmy walkę ze ślimakami i nadgryzione liście trzeba było po prostu przeznaczyć na zieleninę na kanapki. Satysfakcja z przygotowania twarożku na bazie własnych rzodkiewek gwarantowana i radość dzieci bezcenna!
Mając własną grządkę w ogródku, dzieci uczą się odpowiedzialności, wiary we własną moc sprawczą, wytrwałości i cierpliwości. Dzieci spędzają czas w konstruktywny sposób, a wspólne projekty zacieśniają relacje, co procentuje na całe życie.
Poniżej znajdziesz kilka wypróbowanych pomysłów, jak możesz wprowadzić swoje dzieci w zamiłowanie do ogrodnictwa i przyrody. Bez względu na to czy mieszkasz w domu z ogrodem, mieszkaniu z balkonem, czy bez balkonu, przy odrobinie kreatywności znajdziesz odpowiednie projekty na miarę Waszych możliwości.
•Wspólnie stwórzcie siedlisko dla pszczół, hotel dla owadów, zawieś karmniki lub domki dla ptaków.
• Jeśli masz mniejsze dzieci, mogą pomóc w sianiu, podlewaniu, wyrywaniu wskazanych chwastów i zbiorach.
• Jeśli Twoje dzieci są trochę starsze, możesz pozwolić im na prowadzenie własnej grządki, skrzynki na balkonie lub doniczek na parapecie. Mogą wtedy wybrać co chcą sadzić i nauczyć się samodzielnie dbać o swoje rośliny.
• Jeśli twoi mali ogrodnicy mają własny projekt, dobrym pomysłem może być upewnienie się, że zaczną od szybko rosnących roślin. Nadają się do tego rośliny takie jak słoneczniki, szczypiorek, rzodkiewki, czy truskawki.
• Po pracy w ogrodzie możesz prowadzić razem z dziećmi dziennik ogrodniczy spisując lub rysując swoje obserwacje. Kiedy co rośnie i jak się zmienia? Jakie stworzenia zostały odkryte przy okazji opieki nad zbiorami? Kiedy dojrzewały owoce/warzywa i kiedy można je było zbierać? Gwarantuje Ci, ze dzieci zapamiętają, czego się nauczyły.
• Wykorzystajcie do sadzenia w domu skorupki i osłonki po jajkach i inne opakowania, którym można dać drugie życie. Dzieci mogą je również udekorować i pomalować według uznania.
• Zachęcaj dzieci do wydłubywania różnych pestek i nasion z warzyw oraz owoców (np. z awokado, arbuza, pomidorów, papryki, moreli, cytrusów) i zasadzenia ich.
• Nie wyrzucajcie, wykorzystajcie! Wykorzystajcie np. nóżki po pieczarkach do zasadzenia pieczarek (będziesz potrzebować trochę nawozu kompostowego, ziemi ogrodniczej i fusów po kawie), czy resztki główki sałaty, z której puszczą nowe korzonki, po wstawieniu do wody, a po przesadzeniu do ziemi nowe liście. Rośliny, którym możesz na pewno dać drugie życie to bazylia, cebula, czosnek, sałata, pieczarki, imbir, blać z marchwi i pietruszki, seler, pak choy, czy kolendra.
• Wysiewajcie w domu kiełki, np. lucerny, rzodkiewki, groszku, słonecznika. Kiełki są cennym źródłem substancji odżywczych, witamin i składników mineralnych oraz innych korzystnych dla zdrowia związków. Kiełki mają dobrą przyswajalność, a ich uprawa jest w pełni organiczna, bo do ich wyhodowania potrzebujesz jedynie nasion, wody, światła, powietrza i odpowiedniego miejsca. W zależności od gatunku, gotowe kiełki wyrosną już po 4-7 dniach.
• Nie bójcie się eksperymentować! Otwórz się na dziecięcą pomysłowość i dajcie się jej ponieść.